Spluwy, bejsbole, ruscy dresiarze, synta i masa elektroniki.
Co może pójść nie tak :)
Co może pójść nie tak :)
Czas odświeżyć gniazdo.
Nawet trochę rocznicowo.
Bo w ostatnim wpisie, kawał czasu temu, było o świetnym Nemesis.
Tymczasem właśnie niedawno zamknął się pledge manager do drugiej części, tym razem z
akcją w marsjańskiej bazie (czad!).
Pod strzechy ma trafić we wrześniu następnego roku, o ile świat nie spłonie do tego czasu.
W międzyczasie pojawiło się wiele ciekawych tytułów do pogrania bez prądu.
Planszówki, biewniaki, rózne miksy i wariacje tychże. Warto
wspomnieć choćby Obcy gra fabularna, Frostpunk, Coś, Mechwarior, czy Twilight
2000.
Ale wpadł mi w oko jeszcze jeden rodzynek, na który warto zwrócić uwagę, a który umknął uwadze wielu graczy.
Sybirpunk - ustawka.
Cyberpunkowy bitewniak, osadzony w rosyjskim Neosybirsku.
Zapamiętajcie ten tytuł, bo jeszcze nieźle namiesza.
Uniwersum stworzone zostało przez Michała Gołkowskiego w jego
serii książek Sybirpunk, o przygodach Chudego
Pomimo że system istnieje już od jakiegoś czasu i był
dokładnie opisywany choćby na łamach The Node, to warto napisać o nim po raz
kolejny i to z kilku powodów.
Nie będę tutaj zgłębiał wnikliwie samego systemu, o tym możecie poczytać we wspomnianej już recenzji Ignacego, lub jeśli będzie taka wola, opiszę nasze rozgrywki w niedalekiej przyszłości.
Po pierwsze i najważniejsze, sam „Gołkoś” dopiął właśnie
literacką klamrę i Sybirpunk stał się oficjalnie trylogią.
Posłuchajcie sami na profilu Fabryki Słów o tym co się
właściwie niedawno wydarzyło:
Tym samym, mamy już bogaty świat z bohaterami, wydarzeniami,
i tonami pomysłów na to czego możemy się spodziewać i co możemy robić w naszej
rozgrywce.
Czyli tak w książkach jak i w grze, będą wojny Neosybirskich
gangów, będzie sporo śmiechu, cybernetyki rosyjskich dresiarzy i sporo walki.
Bardzo brutalnej walki.
Jeśli nie wierzycie zbytnio recenzjom książek, oglądanie rządowej telewizji wypaliło Wam oczy, lub nie wiecie czy temat Wam w ogóle podejdzie, to Michał przedstawił sytuację federacji w pigułce
Fajnie się słucha podczas deptania kapusty w beczce i w sumie to książki też dostaniecie jako audiobooki, zgadnijcie kto jest lektorem :)
Kolejna rzecz, próg wejścia.
Zanim jednak zaczniemy, sprawdźmy co według twórców będzie nam potrzebne żeby „grać w grę”
„Cały system opiera się na kostce K6 – tradycyjnej, najprostszej, najstarszej, najbardziej popularnej kości jaką zna świat. Do tego potrzebna będzie talia kart do gry, taka zwykła-najzwyklejsza. Miarka też się przyda, bo system wykorzystuje odległości w calach do zasięgu ruchu postaci, ich strzałów i wszystkiego tego, co dzieje się na jakąkolwiek odległość. Oczywiście będziemy potrzebować też miniaturek które reprezentują Ziomali z naszej Brygady, bo w końcu to gra figurkowa! Ile modeli będzie Ci potrzebne, pytasz? O dziwo niewiele, kilka w zupełności wystarczy na jedną Brygadę… ale wiesz, możesz chcieć więcej, proszę bardzo. Natomiast nie mamy zamiaru zmuszać Cię do zakupów ani nie będziemy premiować graczy, którzy mogą wydać więcej pieniędzy od innych. Siłą rzeczy przyda się też jakiś teren, na którym rozegramy nasza Ustawkę – też nieszczególnie wielki, metr na metr w zupełności wystarczy; nie każdy ma wielkie mieszkanie a zagrać się czasem chce. No i na koniec ołówek i kartka do zapisania statystyk swoich Ziomali. Tak, tak – oczywiście mamy dla Ciebie wypasione karty postaci, ekwipunku i całą resztę, które znajdziesz w innych sekcjach tej strony, ale idziemy po wersji minimum.”
Czyli nie jest źle.
Ale żeby nie było, że chcę tu napisać tylko laurkę.
Do rąk dostajemy tak naprawdę silnik gry, który jest
wymagający, ale też nie miażdży i nie przytłacza.
Natomiast do pierwszych rozgrywek na pewno lepiej usiąść z
kimś, kto ogarnia już jakieś systemy figurkowe.
To nie jest chińczyk, eurobiznes, czy jakiś standardowy gotowy/zamknięty bitewniak, do jakiego przyzwyczaił nas „zachód”.
Ponieważ w planach jest i planszówka i pełnokrwisty RPG, to jednak śmiało można stwierdzić że Ustawka takie solidne RPGowe „wszczepy” już właściwie posiada. Bo w sumie czego nie możemy tam zrobić? Jeśli się umówimy i każdy się zgodzi, to możemy walczyć i na patyki z kupą, rzucane z drugiego piętra na szturmujących na nas w piżamach i maskach gazowych nowosybirskich ćpunów :)
I to co może odstraszyć konserwatystów, którzy wszystko lubią
mieć rozpisane w podręcznikach o grubości Pana Tadeusza, to fakt, że to nie
jest ani rygorystyczna turniejówka, ani coś dla ludzi liczących milimetry i
podchodzących do gry jak do pracy, z tak zwanym kijem wiadomo gdzie.
A więc czym właściwie SPU jest?
Jest faktycznie tym, czym Marcin Zachorowicz ( Marcin to twórca zasad i szef gangu z ekipy https://greenminiatures.com) chciał, żeby ten twór był.
Tytułem do szybkich rozgrywek, dla kilku osób, które chcą się pośmiać i pokombinować, rozerwać się trochę i trochę bardziej rozerwać i posiniaczyć innych :)
Walki mętów, gangów, gopników i wszelkiej maści zbirów z
różnych dzielnic neosybirska okrytych smogiem, których łączycie w grupy i zapewniacie im
uzbrojenie oraz elektronikę, tak zewnętrzną jak i tą będącą częścią ich ciał. Syntetyczne oczy, sztuczne kończyny, i inne rozruszniki pozwalające podkręcić akcję do maksimum. W końcu Sybirpunk, to cyberpunkowa nawalanka, nie?
Ja ogrywam Ustawkę z moja dziewczyną i mamy sporo radochy, ale nieraz i chwilowej złości na samą grę, która jest z założenia niesymetryczna (dla mnie na plus, trzeba po prostu znaleźć swoją idealną bandę) i posiada element mogący niektórych odstraszać – losowość!
Możesz dać do łapy swoim oprychom najlepsze giwery i zaczną
wyskakiwać jedynki na kościach, co oznacza, że diler broni opchnął Ci lewy
towar, więc spluwy rozpadają ci się w rękach i zostajesz w palcem w nosie,
naprzeciwko bandy osiłków z bejsbolami . A miało być tak pięknie... (Pozdrawiam
Monika hehe )
Jedni będą się wściekać, inni wzruszą ramionami, będą się śmiać i grać dalej. Kwestia podejścia, tak do gry jak i pewnie do życia.
I teraz od strony technicznej.
Panie! ile za to i dlaczego tak drogo?
Główny podręcznik z zasadami i scenariuszami gry w PDFie, dostaniemy za całe 35 złotych, więc nie można narzekać.
Do tego ludziki z kasztanów, czy co tam mamy z innych gier i
heja!
Jeśli jednak zechcemy wejść konkretnie i z przytupem na tą imprezę, wspierając jednocześnie twórców, wtedy mamy do wyboru przekrój firmowych figurek i pojazdów a nawet zestaw startowy, czy raczej sądząc po figsach, zestaw szturmowy z podręcznikiem i Chudym na czele, za 115 złotych.
Aha! Wszystko to i więcej można znaleźć na oficjalnej stronie Sybirpunk.pl
Kolejna rzecz, ważna dla mnie choć niekoniecznie dla innych
graczy.
Gra jest po polsku i jest adresowana także do mnie, a nie jak większość tego typu pozycji, robiona pod Anglików czy Amerykanów a potem się zobaczy. Znaczy się, wszystko będzie pewnie w swoim czasie i po angielsku i w Suahili, ale tu możemy czuć się częścią całości. Włączyć się w proces testowania rzucać pomysłami i to wszystko na słowiańskim przykucu. Mnie to gigla.
Jest też fajna ekipa skupiona wokół Ustawki, a ich speluna
znajduje się tutaj
Masz pytanie, sugestię, wchodzisz i wykładasz kawę na ławę,
nikt kamieniem nie rzuci.
Moim zdaniem jest to także dobry krok w kierunku pozyskiwania nowych graczy na rodzimym podwórku.
Można też skorzystać z odbywających się czasami prezentacji
systemu, na których spotkacie ekipę twórców lub testerów gry.
Informacji o takich wydarzeniach szukajcie na profilu podanym
powyżej, lub na tym profilu.
Chociaż w czasie kiedy to piszę, nie liczyłbym na wiele, stadion narodowy na razie zajęty.
W sumie to znalazłoby się trochę więcej powodów żeby
wykorzystać czas morowego powietrza na bieganie po uliczkach Neosybirska z
kastetami i aplikowanie sobie synty w krwioobieg.
Ale podam jeszcze tylko jeden lub dwa, bo i tak pewnie mało kto dotrze tak daleko w tym tekście :)
Neosybirsk żyje. I Ustawka też.
To nie jest projekt na który ktoś wywalił masę kasy dla „franczyzodawcy” (o matko i córko, co za kapitalistyczny nowotwór-słowotwór) i gra
zdechnie jak minie kontrakt, kilka osób wypcha sobie portfel a nabuzowani
fanboje zostaną z kupionymi kosztownymi "kobyłami" bez wsparcia.
Nie, nie piszę znowu o moim ulubionym uniwersum AVP, piszę o jakiejś tam innej grze… :)
Jeśli też spojrzeć na całość uniwersum, to Sybirpunk Ustawka
jest drobnym lecz istotnym odpryskiem całości.
Zobaczymy jeszcze wiele ciekawostek związanych z tym tematem,
jeśli zerkniecie na zamieszczone tu profile, to zobaczycie, że szykują się duże
rzeczy.
To co mamy to tylko zajawka, przedsmak tego co nas czeka. I to jest naprawdę dobry moment na skompletowanie sobie bandy osiłków z syntetycznymi wszczepami, dronami i egzoszkieletami i zaczęcie walki o rewiry, potem będzie już tylko lepiej.
Już w tym momencie gra posiada dodatkowe zasady, scenariusze,
i tylko patrzeć jak niedługo to wszystko obrośnie nam ładnie w piórka i system
stanie się jeszcze bardziej kompletny.
I to z grubsza na tyle.
Chociaż zapomniałem o najważniejszym. Decydując się na przygody Chudego w Neosybirsku, nie musicie kupować kota w worku, ponieważ twórcy oferują
darmowy pakiet, który pozwoli Wam wypróbować całość i sprawdzić czy to coś dla Was.
Podstawowe zasady demo, postaci i tereny do wydruku znajdziecie w tym miejscu
Opis firmowych figurek oraz systemu obejrzycie sobie tutaj
Taka drobna rada ode mnie na początek.
Bierzcie kamzy i syntetyczne wszczepy w łapy.
Dupa nisko, ziomal blisko!
Do tego porządny kij i nawet nie zdążycie się bardzo spocić :)
Jeśli jednak ktoś będzie ciekawy, jak wyglądały nasze ostatnie rozgrywki, to zrobię oddzielny wpis o tym dlaczego lepiej nie wchodzić w ciasne uliczki z dużymi spluwami, oraz co się stało w Neosybirskim porcie, na nocnej zmianie.
Aha! nie chwalcie się też zbyt głośno swoimi wypasionymi
wszczepami i nie ćpajcie synty jak będziecie w okolicach miejsc kultu w
Neosybirsku.
Tak tylko mówię.