poniedziałek, 16 listopada 2020

 


 Spluwy, bejsbole, ruscy dresiarze, synta i masa elektroniki.
Co może pójść nie tak :)


Czas odświeżyć gniazdo.

Nawet trochę rocznicowo.

Bo w ostatnim wpisie, kawał czasu temu, było o świetnym Nemesis. Tymczasem właśnie niedawno zamknął się pledge manager do drugiej części, tym razem z akcją w marsjańskiej bazie (czad!).

Pod strzechy ma trafić we wrześniu następnego roku, o ile świat nie spłonie do tego czasu.

W międzyczasie pojawiło się wiele ciekawych tytułów do pogrania bez prądu. 

Planszówki, biewniaki, rózne miksy i wariacje tychże. Warto wspomnieć choćby Obcy gra fabularna, Frostpunk, Coś, Mechwarior, czy Twilight 2000.

 

Ale wpadł mi w oko jeszcze jeden rodzynek, na który warto zwrócić uwagę, a który umknął uwadze wielu graczy.

Sybirpunk - ustawka.

Cyberpunkowy bitewniak, osadzony w rosyjskim Neosybirsku.

Zapamiętajcie ten tytuł, bo jeszcze nieźle namiesza.

Sybirpunk.pl

Uniwersum stworzone zostało przez Michała Gołkowskiego w jego serii książek Sybirpunk, o przygodach Chudego

Pomimo że system istnieje już od jakiegoś czasu i był dokładnie opisywany choćby na łamach The Node, to warto napisać o nim po raz kolejny i to z kilku powodów.

Nie będę tutaj zgłębiał wnikliwie samego systemu, o tym możecie poczytać we wspomnianej już recenzji Ignacego, lub jeśli będzie taka wola, opiszę nasze rozgrywki w niedalekiej przyszłości.

Wymienię tylko kilka najważniejszych, moim zdaniem czynników, które sprawiają że warto dać szansę bandzie chudego i pozwolić się porwać brudnej, czasem przygnębiającej, choć także kolorowej i dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości Neosybirska.

Po pierwsze i najważniejsze, sam „Gołkoś” dopiął właśnie literacką klamrę i Sybirpunk stał się oficjalnie trylogią.

Posłuchajcie sami na profilu Fabryki Słów o tym co się właściwie niedawno wydarzyło:

 

Tym samym, mamy już bogaty świat z bohaterami, wydarzeniami, i tonami pomysłów na to czego możemy się spodziewać i co możemy robić w naszej rozgrywce.

Czyli tak w książkach jak i w grze, będą wojny Neosybirskich gangów, będzie sporo śmiechu, cybernetyki rosyjskich dresiarzy i sporo walki. Bardzo brutalnej walki.

Jeśli nie wierzycie zbytnio recenzjom książek, oglądanie rządowej telewizji wypaliło Wam oczy, lub nie wiecie czy temat Wam w ogóle podejdzie, to Michał przedstawił sytuację federacji w pigułce   

Fajnie się słucha podczas deptania kapusty w beczce i w sumie to książki też dostaniecie jako audiobooki, zgadnijcie kto jest lektorem :)

Kolejna rzecz, próg wejścia.

Zanim jednak zaczniemy, sprawdźmy co według twórców będzie nam potrzebne żeby „grać w grę”

„Cały system opiera się na kostce K6 – tradycyjnej, najprostszej, najstarszej, najbardziej popularnej kości jaką zna świat. Do tego potrzebna będzie talia kart do gry, taka zwykła-najzwyklejsza. Miarka też się przyda, bo system wykorzystuje odległości w calach do zasięgu ruchu postaci, ich strzałów i wszystkiego tego, co dzieje się na jakąkolwiek odległość. Oczywiście będziemy potrzebować też miniaturek które reprezentują Ziomali z naszej Brygady, bo w końcu to gra figurkowa! Ile modeli będzie Ci potrzebne, pytasz? O dziwo niewiele, kilka w zupełności wystarczy na jedną Brygadę… ale wiesz, możesz chcieć więcej, proszę bardzo. Natomiast nie mamy zamiaru zmuszać Cię do zakupów ani nie będziemy premiować graczy, którzy mogą wydać więcej pieniędzy od innych. Siłą rzeczy przyda się też jakiś teren, na którym rozegramy nasza Ustawkę – też nieszczególnie wielki, metr na metr w zupełności wystarczy; nie każdy ma wielkie mieszkanie a zagrać się czasem chce. No i na koniec ołówek i kartka do zapisania statystyk swoich Ziomali. Tak, tak – oczywiście mamy dla Ciebie wypasione karty postaci, ekwipunku i całą resztę, które znajdziesz w innych sekcjach tej strony, ale idziemy po wersji minimum.”

Czyli nie jest źle.

Ale żeby nie było, że chcę tu napisać tylko laurkę.

Do rąk dostajemy tak naprawdę silnik gry, który jest wymagający, ale też nie miażdży i nie przytłacza.

Natomiast do pierwszych rozgrywek na pewno lepiej usiąść z kimś, kto ogarnia już jakieś systemy figurkowe.

To nie jest chińczyk, eurobiznes, czy jakiś standardowy gotowy/zamknięty bitewniak, do jakiego przyzwyczaił nas „zachód”.

Ponieważ w planach  jest i planszówka i pełnokrwisty RPG, to jednak śmiało można stwierdzić że Ustawka takie solidne RPGowe „wszczepy” już właściwie posiada. Bo w sumie czego nie możemy tam zrobić? Jeśli się umówimy i każdy się zgodzi, to możemy walczyć i na patyki z kupą, rzucane z drugiego piętra na szturmujących na nas w piżamach i maskach gazowych nowosybirskich ćpunów :)

I to co może odstraszyć konserwatystów, którzy wszystko lubią mieć rozpisane w podręcznikach o grubości Pana Tadeusza, to fakt, że to nie jest ani rygorystyczna turniejówka, ani coś dla ludzi liczących milimetry i podchodzących do gry jak do pracy, z tak zwanym kijem wiadomo gdzie.




A więc czym właściwie SPU jest?

Jest faktycznie tym, czym Marcin Zachorowicz ( Marcin to twórca zasad i szef gangu z ekipy https://greenminiatures.com) chciał, żeby ten twór był.  

Tytułem do szybkich rozgrywek, dla kilku osób, które chcą się pośmiać i pokombinować, rozerwać się trochę i trochę bardziej rozerwać i posiniaczyć innych :)

Walki mętów, gangów, gopników i wszelkiej maści zbirów z różnych dzielnic neosybirska okrytych smogiem, których łączycie w grupy i zapewniacie im uzbrojenie oraz elektronikę, tak zewnętrzną jak i tą będącą częścią ich ciał. Syntetyczne oczy, sztuczne kończyny, i inne rozruszniki pozwalające podkręcić akcję do maksimum. W końcu Sybirpunk, to cyberpunkowa nawalanka, nie?

Ja ogrywam Ustawkę z moja dziewczyną i mamy sporo radochy, ale nieraz i chwilowej złości na samą grę, która jest z założenia niesymetryczna (dla mnie na plus, trzeba po prostu znaleźć swoją idealną bandę) i posiada element mogący niektórych odstraszać – losowość!

Możesz dać do łapy swoim oprychom najlepsze giwery i zaczną wyskakiwać jedynki na kościach, co oznacza, że diler broni opchnął Ci lewy towar, więc spluwy rozpadają ci się w rękach i zostajesz w palcem w nosie, naprzeciwko bandy osiłków z bejsbolami . A miało być tak pięknie... (Pozdrawiam Monika hehe )

Jedni będą się wściekać, inni wzruszą ramionami, będą się śmiać i grać dalej. Kwestia podejścia, tak do gry jak i pewnie do życia.


I teraz od strony technicznej.

Panie! ile za to  i dlaczego tak drogo?

Główny podręcznik z zasadami i scenariuszami gry w PDFie, dostaniemy za całe 35 złotych, więc nie można narzekać.

Do tego ludziki z kasztanów, czy co tam mamy z innych gier i heja!

Jeśli jednak zechcemy wejść konkretnie i z przytupem na tą imprezę, wspierając jednocześnie twórców, wtedy mamy do wyboru przekrój firmowych figurek i pojazdów a nawet zestaw startowy, czy raczej sądząc po figsach, zestaw szturmowy z podręcznikiem i Chudym na czele, za 115 złotych.

Aha! Wszystko to i więcej można znaleźć na oficjalnej stronie Sybirpunk.pl



Kolejna rzecz, ważna dla mnie choć niekoniecznie dla innych graczy.

Gra jest po polsku i jest adresowana także do mnie, a nie jak większość tego typu pozycji, robiona pod Anglików czy Amerykanów a potem się zobaczy. Znaczy się, wszystko będzie pewnie w swoim czasie i po angielsku i w Suahili, ale tu możemy czuć się częścią całości. Włączyć się w proces testowania rzucać pomysłami i to wszystko na słowiańskim przykucu. Mnie to gigla.

Jest też fajna ekipa skupiona wokół Ustawki, a ich speluna znajduje się tutaj 

Masz pytanie, sugestię, wchodzisz i wykładasz kawę na ławę, nikt kamieniem nie rzuci.

Moim zdaniem jest to także dobry krok w kierunku pozyskiwania nowych graczy na rodzimym podwórku.

Można też skorzystać z odbywających się czasami prezentacji systemu, na których spotkacie ekipę twórców lub testerów gry.

Informacji o takich wydarzeniach szukajcie na profilu podanym powyżej, lub na tym profilu.

Chociaż w czasie kiedy to piszę, nie liczyłbym na wiele, stadion narodowy na razie zajęty.

W sumie to znalazłoby się trochę więcej powodów żeby wykorzystać czas morowego powietrza na bieganie po uliczkach Neosybirska z kastetami i aplikowanie sobie synty w krwioobieg.

Ale podam jeszcze tylko jeden lub dwa, bo i tak pewnie mało kto dotrze tak daleko w tym tekście :)

Neosybirsk żyje. I Ustawka też.

 


To nie jest projekt na który ktoś wywalił masę kasy dla „franczyzodawcy” (o matko i córko, co za kapitalistyczny nowotwór-słowotwór) i gra zdechnie jak minie kontrakt, kilka osób wypcha sobie portfel a nabuzowani fanboje zostaną z kupionymi kosztownymi "kobyłami" bez wsparcia.

Nie, nie piszę znowu o moim ulubionym uniwersum AVP, piszę o jakiejś tam innej grze… :)

Jeśli też spojrzeć na całość uniwersum, to Sybirpunk Ustawka jest drobnym lecz istotnym odpryskiem całości.

Zobaczymy jeszcze wiele ciekawostek związanych z tym tematem, jeśli zerkniecie na zamieszczone tu profile, to zobaczycie, że szykują się duże rzeczy.

To co mamy to tylko zajawka, przedsmak tego co nas czeka. I to jest naprawdę dobry moment na skompletowanie sobie bandy osiłków z syntetycznymi wszczepami, dronami i egzoszkieletami i zaczęcie walki o rewiry, potem będzie już tylko lepiej.

Już w tym momencie gra posiada dodatkowe zasady, scenariusze, i tylko patrzeć jak niedługo to wszystko obrośnie nam ładnie w piórka i system stanie się jeszcze bardziej kompletny.

 


I to z grubsza na tyle.

Chociaż zapomniałem o najważniejszym. Decydując się na przygody Chudego w Neosybirsku, nie musicie kupować kota w worku, ponieważ twórcy oferują darmowy pakiet, który pozwoli Wam wypróbować całość i sprawdzić czy to coś dla Was.

Podstawowe zasady demo, postaci i tereny do wydruku znajdziecie w tym miejscu 

Opis firmowych figurek oraz systemu obejrzycie sobie tutaj 

Taka drobna rada ode mnie na początek.

Bierzcie kamzy i syntetyczne wszczepy w łapy.

Dupa nisko, ziomal blisko!

Do tego porządny kij i nawet nie zdążycie się bardzo spocić :)

 

Jeśli jednak ktoś będzie ciekawy, jak wyglądały nasze ostatnie rozgrywki, to zrobię oddzielny wpis o tym dlaczego lepiej nie wchodzić w ciasne uliczki z dużymi spluwami, oraz co się stało w Neosybirskim porcie, na nocnej zmianie.

Aha! nie chwalcie się też zbyt głośno swoimi wypasionymi wszczepami i nie ćpajcie synty jak będziecie w okolicach miejsc kultu w Neosybirsku.

Tak tylko mówię.




niedziela, 11 lutego 2018

Terminator Genisys - Gra planszowa.

Planszówka z endoszkieletami i "ruchem oporu" w tle, za mniej niż 50 zł? Poproszę cztery!


No, nabyłem, ale oczywiście zacznę z tyłu pupy, czyli najpierw zrobię trochę terenu.
Nie wrzucam inboxa, czy recenzji, bo jest tego duż o w necie. 
Polecam odwiedzić stronę Riverhorse i zerknąć na ciekawe dodatki do gry.
Fajne wariacje nt. Arniego szczególnie, oczywiście gra po taniości na ebayu :)

Przejście do sklepu klik w grafikę.

Na pierwszy ogień idzie duża barykada, czyli zniszczony przez Aerial Hunter Killera czołg armijny, za który posłuży tani model (redukcyjni wymierzyli by pewnie za to określenie liścia:) Grafixa w skali pasującej do figurek z gry (coś ok 1:48), który w zamierzeniu miał być brytyjskim Chalengerem ha! Oto ten nabytek.




Ale nie pękamy, jako sci fi barykada to aż nadto.
Mój pierwszy czołg w dodatku, więc nie zamierzam go oszczędzać, będzie krwawo!
Plus takich wydmuszek, to możliwość wpkaowania mu np świateł, czego tu nie zamierzam uskuteczniać. 


Miało być budżetowo, i w sumie będzie, ale przecież to nie może tak zostać. Kastracja lufy pewna!



Elementy które posłużą do budowy lufy i radaru, jakieś bitsy, kabina samolotu w małej skali itp. :)


Dokleję trochę mdf-u, żywicy i powinien się jakoś wkomponować w gruzy. O gąsiennicach nie rozmawiamy dla dobra ogólnego :) Będą zakryte, więcej zdjęć z budowy wkrótce.


Przy okazji, kolejny kickstarter w polskiej konwencji. Tym razem gra.
Wygląda bardzo dobrze, szczególnie te warsztatowe ulepszenia, oraz bullet time jak w Sniper Elite! Jeszcze tydzień do końca, może ktoś się skusi?

Dywizjon 303! klik i myk! :)


środa, 24 stycznia 2018

Spontaniczny powrót do pisania bloga. Zobaczmy czy się uda.

Witam po dłuższej przerwie.

Pierwszy post po dłuższej nieobecności, być może pozwoli mi reaktywować tego trupka.
Sporo się wydarzyło w tak zwanym między czasie, mam nadzieje zostać na dłużej na blogowym kursie i ponadrabiac zaległości.


Chciałbym napisać o trzech projektach "planszowych gier wojennych", które wystartowały, lub wystartują niebawem na Kickstarterze a które zwróciły moją uwagę.

Pewnie większość ludzi siedzących w temacie już dawno o tym wie, ale może nie wszyscy.

Pierwsza gra to Nemesis, Adama Kwapińskiego, studia Awaken Realms oraz Rebela.

Zaintrygowały mnie tu szczególnie figurki. Takie połączenie Starcrafta i Aliens. Wygląda całkiem ciekawie.
Oprócz tego gra ma dobre grafiki i będzie w 6 językach.
Kiedy to piszę zostało jeszcze dwa tygodnie a gra zebrała już prawie 19 tysięcy wspierających i ponad 1,5 miliona funtów!
Dla fanów sci fi, ciekawa pozycja. Poza tym trzymam kciuki na kolejny polski projekt planszówkowy.

Kliknij w grafikę, by przejść na Kickstartera.


Druga pozycja to UBOOT The board game, także robiona przez Polaków.

Jak sama nazwa wskazuje, mamy tutaj do czynienia z łodzią podwodną, wieeelką łodzią podwodną :)
A konkretnie z SYMULATOREM okrętu podwodnego VII C. Bo tak to trzeba określić.
Druga doba po starcie na kickstarterze to prawie 6 tysięcy wspierających i prawie 390 tysięcy funtów.


 Aby przejść do kickstartera kliknij w grafikę poniżej.


Napiszę kilka słów więcej, ponieważ na Ubota w wersji planszowej natknąłem się sporo wcześniej, a konkretnie na Polconie 2017 w Lublinie. Już wtedy wiedziałem że to będzie hicior, mimo że może nie jest mój konik (Ale grałem kiedyś w Silent Huntera II i podobało mi się). A było to tak.

Polcon 2017


Naszą uwagę przyciągnął stół z wielką łodzią podwodną i po krótkim oglądzie całości postanowiliśmy zapytać o co tu chodzi.
Jeden z dwóch miłych panów, tłumaczył nam, jak mniej więcej będzie wyglądała wersja finalna i że wszystko jest jeszcze w powijakach i że będzie dobrze :)

Wersja promocyjna z Polconu


Że będzie dobrze, wiedzieliśmy z dziewczyną już po chwili, gra jest duża i robi wrażenie. 
W dodatku nie mamy tautaj miniaturowych znaczników Ubotów, ale wielką kartonową krowę w skali 1:72, oraz załogę w tejże skali.
Nie wystarczy więc wysyłać okrętów podwodnych w wilczych stadach i liczyć na farta.
Tu musimy objąć dowodzenie i pilnować praktycznie wszystkiego, od sterowania, przez obsługę techniczną, po wybieranie celów i atakowanie ich.

Prototyp okrętu.






















No super, ale gdzie tym pływać jak makieta zajmuje praktycznie pół stołu?
Tu pojawia się drugie "że tak powiem" dno i dla mnie perełka tego produktu.
Aplikacja na telefon, która pokazuje nam w czasie rzeczywistym wyniki naszych działań, bardzo podobnie jak w grze Silent Hunter!
Nawet czterech graczy, może się zmagać w rozgrywce i ich obliczenia, decyzje oraz błędy zdecydują czy wygrają, czy skończą na dnie.

Życzę całej ekipie wielkiego sukcesu, chociaż już jest wielki.
Bardzo pozytywni ludzie i mega ciekawy pomysł skazuje ich przedsięwzięcie na powodzenie.
Ciekawym zagraniem jest brak "cukierków" tylko dla wspierających (aczkolwiek miarki za zakup w 24h są), chłopaki tłumaczą to faktem że sami są graczami i chcą być fair w stosunku do wszystkich. Każdy na KS dostanie to potem będzie dostępne w sklepach tylko taniej. Jak widać nie zraża to zbytnio wspierających.
Dodatkowo (nie wiem czy będą jakieś dodatki) skala 1:72, to bardzo popularna skala w modelarstwie.
Więc dla maniaków, lub do ew. dodatków/zamienników mamy figurki marynarzy niemeckich Revella, o plastikowych Ubotach w tej skali nie wspominając. Wyobraźnia podpowiada ciekawe kombinacje.





Trzeci projekcik nie jest robiony przez Polaków, ale jest o Polakach.
Powstanie Warszawskie w skali 28 mm, to propozycja od pana Infamous JT z UK, we współpracy z dwoma studiami graficznymi.

Taki zestaw jak poniżej proponuje nam kolega z UK. Figurki do grania, więc nie są to ultrarealistyczne wydruki 3D, ale rzeźbione z "krwi" i green stuffu figurasy z duszą i historią.
Dodatkowo będzie Kubuś z załogantem! oraz sporo powstańczej broni.

Właściwie cały główny Kickstarter, to to co na fotce poniżej, ale jedno trzeba tu wyjaśnić. 
To właśnie stanowi o sile tego przedsięwziecia. Celem nie było naklepanie takich samych figurek w kilku pozach a odwzorowanie historycznych postaci na ile to oczywiście możliwe w takiej formie.

Dlatego większość tych miniatur to osoby z imienia i nazwiska, wyszukane i odwzorowane przez ekipę która to robi. Niesamowite jest to, że z jakiegoś dziwnego powodu tym niszowym tematem zaczęli interesować się także inni. Mozna się uśmiać czytając jak ludzie z "zachodu" zgadują po ubiorze i rodzajach broni skąd pochodzą ci żołnierze :)

Potem kiedy okazuje się że to Polacy w zdobycznych "panterkach" ze zdobyczną,/zrobioną własnoręcznie bronią, przyznają że nie wiedzieli, że są ciekawi, że czekają na pojawienie się tego na "Kickstarterze".

Świetny materiał dydaktyczno - socjologiczny.

Kliknij w grafikę by przejść na profil FB.


Tematyka tak niszowa, że właściwie nie ma konkurencji.
O ile niemieckich wojaków jest przesyt, o tyle powstańców ani widu ani słychu. Ciekawe że wątek podjęli ludzie z zagranicy. Myślę że warto im pomóc, jeśli nawet nie kupnem, to chociaż promocją tej ciekawej inicjatywy.
Zbiórka rusza 1 lutego i jest już pierwszy screen z platformy. Także cena za figurkę -4 funty, czyli ok 20zł. Tanio nie jest, ale tak jak pisałem temat niszowy i nie dla każdego.
Mam nadzieję że Powstanie jednak się "sprzeda" na zachodzie i będą kolejne tego typu akcje. Osobiście doradziłem im wprowadzenie sanitariuszek, łączników i resorowych wyrzutni butelek z benzyną, mam nadzieję że pojawią się w nagrodach dodatkowych, w miarę postępów na KS




Wpis zakończę małą zajawką, w postaci obrazu Kuby Różalskiego i jego fantastycznej wizji powstania, po to żeby płynnie przejść do ostatniej już informacji.
A wszystko po to, żeby zdradzić mały sekret który Kuba wcisnął pomiedzy tysiące postów pod jego pracami. Oprócz cudów na kiju, serialu telewizyjnego, nowej gry RPG, być może pełnometrażowego filmu  opartego na jego pracach, niebawem także gra Iron Harvest prawdopodobnie trafi na KS. Trzymam kciuki za wszystkie jego przedsięwzięcia.


środa, 19 października 2016

Piszę pewnie tak, jak zakładałem, tylko do siebie.

A jeśli tak, to mogę trochę nałgać i obiecać sobie wreszcie że wkrótce pojawi się tu coś związanego z modelarstwem/wargamingiem.


W każdym bądź razie, taki jest plan żeby wkrótce coś pokazać.
Póki co małe wyjaśnienie w razie gdyby jednak ktoś tu zajrzał, nie hoduję żadnych zwierząt a mimo to przez te chłody robi się na chacie nieco ciasno.

Zresztą wrzucam fotki żeby było jasne o czym będą ewentualne modelowania, plus dzisiejszy gość specjalny polujący na mojego oficera.



This time...


...it's WAR!


Chyba czas najwyższy zbudować kolonię do obrony.


Ps: Nikt nie ucierpiał (dzięki Monia) , choć mało brakowało i klapek rwał się do walki w drżących rękach.

Ale potem byłby ten cały deszcz i nie było by tych epickich ujęć :)

Stay frosty!



piątek, 2 września 2016

Tajemniczy naziści, eksperymenty na ludziach, super bohater z Thompson - railgunem zrzucony w pewnej wsi w okupowanej Polsce?

To jest właśnie Project Arbiter.
 

http://projectarbiter.com/


20 minutowa produkcja sprzed dwóch lat mogła Wam umknąć tak jak i mi, jednak warto się jej przyjrzeć, bo jest to ciekawa pozycja.
Prace nad cudowną bronią idą pełną parą, jednak jedna ze stron dokonała przełomu jako pierwsza i użyje je w pewnej szpiegowskiej misji.

Poniżej Elephant z którym min. przyjdzie się zmierzyć głównemu bohaterowi.



Film z okolic historycznej i naukowej fikcji, który ideałem może nie jest (Niemcy w komentarzach narzekają że nie rozumieją szprechania wojaków Wermachtu, inni krytykują rekwizyty i realizm batalistyczny) natomiast jest to na pewno solidna dawka fikcji i akcji w jednym.

Film:


Po kliknięciu w plakat przejdziecie na stronę filmu, gdzie można poczytać o obsadzie, prześledzić trzyletnie zmagania z powstawaniem "Arbitra", oraz ściągnąć sobie tapety z filmu.

Poniżej materiał z powstawania tego shorta.



piątek, 26 sierpnia 2016

Kolejny dobry "krótki film" sci-fi, tym razem w post apokaliptycznym świecie.
Nie będzie recenzji a zachęta do obejrzenia i wydania własnego osądu na temat:

State Zero


http://www.statezeromovie.com/ 


15 minut prostej, choć dobrze opowiedzianej historii na temat pewnej prostej wydawałoby się misji w post apokaliptycznym Sztokholmie.
Moim zdaniem film stoi na wysokim poziomie i włożono w niego dużo wysiłku, międzynarodowa obsada i akcja we wnętrzach nakręcana w Londynie, natomiast reszta w stolicy Szwecji.
Krótki film z większym rozmachem.

Żeby nie spojlerować a zachęcić do obejrzenia, napisze tylko że po zakończeniu miałem wrażenie jakby to była poboczna historia w świecie z filmu "Jestem legendą" z Willem Smithem, co niekoniecznie musi być negatywem.
Ciekawe czy jeszcze ktoś miał podobne odczucia?


 
 
 Po obejrzeniu zachęcam tradycyjnie do kliknięcia w fotkę na górze strony, żeby przenieść się na stronę filmu, gdzie obejrzycie wywiad z twórcami, oraz kulisy produkcji.
Bardzo ciekawy materiał o tym jak się robi postapo.
Zapowiedziana jest kontynuacja State Zero.

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Krótki metraż w klimacie naukowej fikcji.
Może bardziej taka kopia zapasowa dla mnie, żeby sobie czasem przypomnieć te genialne produkcje, choć jeśli zobaczy je ktoś po raz pierwszy to też super fajnie.

ABIOGENESIS.

 
http://www.abiogenesisfilm.com/
Kliknij by przejść na stronę Abiogenesis.



Film:


Na pierwszy ogień idzie Abiogenesis Richarda Mansa. 
Świetnie zrealizowana koncepcja terraformowania planet. Chociaż oglądając końcówkę nie mam złudzeń co do tego że pan Mans słucha Pantery i po prostu zaktualizował ich teledysk do dzisiejszych możliwości komputerów (gdyby tak jeszcze zrobił tak zajefajną muzykę :)


Planet Caravan




Być może z racji czasu jakim dysponują takie "szorty" jak Abiogenesis, autorzy decydują się na pewne uproszczenia, bo np. zamiast gotowych roślin, mogłyby spaść nasiona zapuszczające korzenie, to jednak wiadomo że autorzy muszą pokazać coś spektakularnego w te kilka/kilkanaście minut.
Nie psuje to bardzo odbioru, ale nie można też mówić że pomysł przebił jakoś mocno leciwy KLIP MUZYCZNY - Planet Caravan, za to pojazdy i teren po którym się poruszają to już pierwsza liga.

Tak czy inaczej, polecam oficjalną stronę Abiogenesis.
 Wystarczy kliknąć w plakat na górze strony.
 Liczba nagród zdobytych prze tą animację mówi sama za siebie.


Produkcja krajobrazu.

Autor filmu Richard Mans

http://www.abiogenesisfilm.com
Kadr z Abiogenesis.