niedziela, 22 maja 2016

Pierwotne gniazdo, od zarania dziejów niezmienne i ponadczasowe.
Nazwa bloga zobowiązuje. Dzisiaj wprosiłem się na obiad do gniazda rybołowów.
I tu ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, na obiad była... RYBA! :)
Roszponka i Szuwarek, jak nazwali parkę internauci, karmili właśnie swoje małe pisklaki.
Świetna rzecz ozbaczyć coś takiego w czasie rzeczywistym.







Po obiedzie, małe pasożyty zniknęły pod puchową pierzyną, siesta rzecz święta.
Polecam gorąco wszystkim zamiast wieczornych wiadomości, po co się stresować jak można się relaksować :)

Rybołowy online.

Ps: Po skończonym posiłku drugi z ptaków zabrał resztę ryby z gniazda, wtedy zwróciłem uwagę że faktycznie jest tam  "sterylnie czysto" i nie zalegają żadne resztki jedzenia.
Oprócz tego że codzień świeże sushi, to jeszcze żaden Sanepid nie musi pilnować bo zwierzaki wiedzą jak ważna jest higiena.

Brak komentarzy: